Re: Можно попросить фактов - как "русские эшелонами вывозили имущество из Польши
>-Rekwizycjami mienia przemyslowego zajely sie specjalne oddzialy podlegle Zarzadom Zdobyczy Wojennej przy poszczegolnych frontach. W lutym 1945 r. przybyla do Polski Misja Ekonomiczna ZSRR, ktora do sierpnia glownie zajmowala sie wywozem mienia. Realizowala ona decyzje Stalina z 20 lutego 1945 r., ktora w punkcie 6 b glosila: „Podlegaja wywozowi do ZSRR po uzgodnieniu z Rzadem Polskim tylko niezbedne dla potrzeb prowadzenia wojny urzadzenia, materialy i gotowa produkcja z niemieckich i rozbudowanych przez Niemcow przedsiebiorstw w Polsce, w tym takze przedsiebiorstw polozonych na terenach niemieckich, ktore przechodza do Polski”. W praktyce decyzje te interpretowano zupelnie dowolnie, wywozac jako wojenna zdobycz takze inny niz niemiecki majatek. Wywolywalo to protesty polskich wladz, zwlaszcza wtedy, kiedy skala demontazu grozila upadkiem przemyslu w danym rejonie czy miescie badz decyzje o wywozie lamaly porozumienie z 16 sierpnia 1945 r., w ktorym Stalin zrzekl sie roszczen do majatku niemieckiego na obszarach przekazanych pod polska administracje po konferencji poczdamskiej. Ale skryty demontaz trwal jeszcze dlugo, w czym przydatne okazaly sie magazyny zdobyczy wojennej w obiektach zajetych przez Polnocna Grupe Wojsk. Ta w pierwszym okresie swojego istnienia byla nie tylko struktura wojskowa, ale i gospodarcza, nastawiona na spozytkowanie wojennego lupu.
W publikacjach z wczesnego okresu PRL mowi sie, ze wartosc poniemieckiego mienia wywiezionego z Polski do ZSRR do rozpoczecia konferencji w Poczdamie wyniosla ok. 500 mln dol. Przy ogolnej wartosci gospodarczej ziem zachodnich i polnocnych, szacowanej na ok. 9,5 mld dol., stanowilo to ledwie kilka procent ich wartosci. Szacunki wspolczesne uwzgledniaja juz to, ze wczesniej 1/3 mienia ulegla zniszczeniu podczas dzialan wojennych. Z tego, co pozostalo, Rosjanie wywiezli prawie polowe. Gloszonej niegdys tezy o zrekompensowaniu Polsce terytorialnych ubytkow na Kresach Wschodnich przez przejecie bogatych i uprzemyslowionych poniemieckich ziem polnocnych i zachodnich dzis nie da sie obronic. Zwlaszcza jesli wezmie sie pod uwage to, ze Polska musiala podniesc z ruin dziesiatki wschodniopruskich, pomorskich, lubuskich i slaskich miast i miasteczek, ktorych ogromne polacie ulegly zniszczeniu nie tylko na skutek dzialan wojennych czy – jak niekiedy tlumaczono – w rezultacie podpalenia przez ukrywajacych sie czlonkow SS i Hitlerjugend, bandy Wehrwolfu i stare niemieckie kobiety, ale zostaly rozgrabione i puszczone z dymem przez zadnych odwetu na Niemcach zolnierzy radzieckich.
Polska poniosla takze koszty odbudowy i utrzymania linii kolejowych. Rosjanie nie tylko zdemontowali tysiace kilometrow torow i przejeli tysiace parowozow i wagonow. Do konca 1946 r. transport ich wojsk odbywal sie bezplatnie, a przeciez byl to czas demobilizacji i wycofywania z Niemiec milionow zolnierzy. Rosjanie wywozili z Polski nie tylko obrabiarki, tabor kolejowy i plywajacy, wyposazenie hut i elektrowni. Na podstawie porozumienia nr 9484 miedzy rzadami Polski i ZSRR zdemontowali tez i wywiezli trakcje oraz tabor zelektryfikowanej przed wojna linii kolejowej Wroclaw–Walbrzych–Jelenia Gora–Zgorzelec (z jej bocznymi odgalezieniami) o dlugosci ok. 390 km. Nie zapomnieli nawet o kotlach i turbinach z elektrowni zasilajacych siec trakcyjna. W latach 60. i 80. Polacy ponownie elektryfikowali te trase.